Ślub plenerowy w Pałacu Romantycznym
Gdyby ktoś szukał definicji “Ślubu romantycznego”, to ślub w Pałacu Romantycznym obrazuje to hasło w 100%!
Już sam wybór miejsca sugeruje, czego możemy się spodziewać. Ślub plenerowy w Pałacu Romantycznym w Turznie pod Toruniem, to jedno z naszych ulubionych miejsc na mapie sal weselnych w kraju. Może nawet numer 1, jeśli chodzi o romantyczną aurę wnętrz budynku i parku go otaczającego. Obiekt z drugiej połowy XIX w. zachwyca eklektyczną bryłą, której lekkość podkreśla jasna fasada i wielkie okna. Niegdyś w progach Pałacu Romantycznego gościli Fryderyk Chopin czy gen. Józef Haller.
A w to sierpniowe popołudnie zgromadzili się tu polscy i angielscy goście Lili i Ky’a, aby razem z nimi świętować jeden z najważniejszych dni w ich życiu. Przygotowania do tego niezwykle romantycznego wydarzenia odbywały się w pięknych, eleganckich apartamentach. Lili olśniewała swoją subtelną urodą, podkreśloną delikatnym makijażem i bardzo kobiecą fryzurą. A suknia? Obłędna. Idealnie wpisywała się w stylizację całej uroczystości. Ky nie prezentował się gorzej. Doskonale skrojony garnitur dopełniły stylowe dodatki. Młodzi wyglądali cudownie, a nad ich dobrym samopoczuciem czuwali najbliżsi- rodzice i niezastąpieni druhny i drużbowie.
Dekoracje jak z bajki i ślub plenerowy w Pałacu Romantycznym
W czasie gdy Młodzi spędzali ostatnie chwile jako narzeczeni we wnętrzu Pałacu, w ogrodzie i restauracji ekipa Kaprys Art dopinała na ostatni guzik przygotowane przez siebie dekoracje. Restaurację wypełniły wspaniałe kompozycje kwiatowe. Znalazły się one nie tylko na stołach, ale nawet na ścianach. Były one tak lekkie i tak idealne, że nawet gdyby usłana była nimi cała podłoga, nikt nie powiedziałby że to przesyt. Pachnące kwiaty, złote wazony i świeczniki- romantyzm w czystej postaci. A miejsce zaślubin? Jakby wyjęte z bajki.
Mając do dyspozycji niepowtarzalny park w stylu angielskim otaczający pałac, Lili i Ky zdecydowali się na ślub w Pałacu Romantycznym i w plenerze. Tutaj też Kaprys Art dał popis swoich możliwości. Dziedziniec przed kaplicą prezentował się olśniewająco. Te wszystkie kwiaty, cudownie udekorowana okrągła brama, za którą rozciągał się biały dywan. Po prostu spełnienie marzeń.
First look na miarę hollywoodzkiej produkcji i ślub w Pałacu Romantycznym
Choć od Pałacu do kaplicy prowadzi kamienna ścieżka, Młodzi podjechali pod kaplicę wyjątkowym autem w stylu retro. Osobno. Panna Młoda dotarła na schody kaplicy prowadzona przez wzruszonego Tatę, w asyście druhen. Czekał tam na nią zachwycony Pan Młody. To był first look niczym z romantycznych filmów rodem z Hollywood. Niejedna z pań otarła łzę wzruszenia. Pogoda dopisała, goście dotarli na czas. Przy dźwiękach muzyki smyczkowej emocje rozhulały się na dobre, a zwieńczeniem tego podniosłego wydarzenia były słowa najważniejszej przysięgi i pierwszy małżeński pocałunek.
Romantyczna sesja plenerowa podczas ślub plenerowy w Pałacu Romantycznym po ceremonii i o zachodzie słońca
Zanim goście po uroczystości zaślubin dotarli do Restauracji, na życzenie zakochanych Nowożeńców zrobiliśmy krótką sesję plenerową. I był to strzał w dziesiątkę. Malowniczy, usłany różami park przy Pałacu Romantycznym był idealnym tłem. Intensywna zieleń poprzetykana bielą i czerwienią kwitnących kwiatów, niezwykłe konstrukcje z drewna i metalu.
Magiczne miejsce. Udało się także uwiecznić w kadrach stylowe auto i przede wszystkim przeogromną radość świeżo poślubionych małżonków. Nic nie umknęło naszej czujności. Podczas przecudnego zachodu słońca, także udało nam się wykroić chwilę na zrobienie kilku fotografii. Lili obiecała, że zawisną one w ich salonie. Trzymamy za słowo, bo przypominać sobie te magiczne chwile, popijając w fotelu aromatyczną kawę, to z pewnością niesamowite uczucie.
Wspaniała Para Młoda- wspaniałe wesele
Na tarasie restauracji, oprócz tradycyjnych chleba i soli, Młoda Para została przywitana gromkimi brawami i lampką szampana. Jeśli choć przez chwilę nasi bohaterowie się stresowali, to teraz wrzucili na pełen luz i pełni niesamowitej energii zaprosili gości na salę. Były przemówienia, toasty, długie, radosne rozmowy przy stolikach i na dziedzińcu. Nikt nigdzie się nie spieszył, nie narzucał zwariowanego tempa. Może to przez to, że wesele było polsko-angielskie, było mieszanką kultur i temperamentów.
Pierwszy taniec w konfetii to obraz przepełniającej tych dwoje radości. Dawało się ją niemal fizycznie odczuć i porywała wszystkich do wspaniałej zabawy pod przewodnictwem Good Stuff Band. Lily i Ky zapewnili swoim gościom moc atrakcji. Zadbali o piękne dekoracje, doskonałe jedzenie i niesamowitą atmosferę tego wyjątkowego dnia.
fotografia sunsetstory.pl
Dekoracje Kaprys Art
Muzyka Good Stuff Band